Tłumaczenie w nauce języków jest wciąż bardzo niedoceniane. Metoda nauczania zwana „gramatyczno-tłumaczeniową” na tyle zalazła niektórym za skórę, że na samo hasło „tłumaczenie” zaczynają gryźć i pluć jadem na odległość. A szkoda, bo nie o takie tłumaczenie chodzi. Zanim przejdę do recenzji, muszę wspomnieć o tym, że świetnym sposobem na ćwiczenie języka jest tłumaczenie w myślach wszystkiego, co się da – od napisów na billboardach, przez fragmenty artykułów prasowych, aż po zasłyszane wypowiedzi innych ludzi. Za czasów studenckich zdarzało mi się tłumaczyć w myślach również wtedy, gdy trafiał się nudny fragment wykładu 😉 Tłumacząc w ten sposób, nabieramy płynności, i ciężko wtedy o zaskoczenie „nie wiem co powiedzieć” – albo przynajmniej łatwo z takiej sytuacji wybrnąć.
TŁUMACZENIE PISEMNE, KTÓRE NIE WIEJE NUDĄ?
Wyjaśnieniem tej kwestii, a zarazem światełkiem w ciemności prowadzącym do przyjemnej nauki za pomocą tłumaczenia są wspomniane już przeze mnie podręczniki z serii „W tłumaczeniach” wydane przez Preston Publishing.* Dlaczego?
WIECIE, CO MACIE ZROBIĆ
W każdym z tych podręczników znajdziemy (poza spisem treści) krótkie wprowadzenie do wymowy danego języka oraz instrukcję użycia 😉 i podpowiedzi dotyczące sposobu nauki. Wszystko jasno, prosto i klarownie. Człowiek otwiera książkę i dwie minuty potem już wie, jak ma z nią pracować. I może od razu zabrać się do nauki.
WEŹ MI TO WYTŁUMACZ
Nie rozumiecie jakiegoś zagadnienia? Nie ma problemu! Szukacie go w spisie treści, uporządkowanym w bardzo logiczny sposób według stopnia trudności i kolejności uczenia się elementów gramatycznych proponowanej przez wydawnictwo, otwieracie na wskazanej stronie i bierzecie ołówek do ręki. Co dzieje się potem?
CUDA, PANIE, CUDA
W każdym rozdziale na lewej stronie są zdania po polsku wraz z miejscem na Wasze tłumaczenie na język docelowy. Na prawej stronie natomiast znajdują się te same zdania, tyle że przetłumaczone i opatrzone komentarzem lub wskazówkami gramatycznymi. Do podręcznika dołączona jest płyta z nagranymi wszystkimi zdaniami, gdybyście chcieli poćwiczyć wymowę, powtarzając za lektorem, albo poćwiczyć rozumienie ze słuchu.
NO I?
Działa, naprawdę działa. Sama jestem właścicielką 10 podręczników z tej serii, włączając w to włoski, hiszpański, niemiecki, rosyjski, francuski i angielski w biznesie. Podbiły moje serce poliglotki prostotą i skutecznością. Przy okazji nauki gramatyki znajdzie się też porcja nowych słówek do zapamiętania, a ze względu na kontekst dostarczany przez zdania jest to bardzo łatwe. Zdania o przydatnej tematyce, różnorakie wyrażenia i wskazówki sprawiają, że z tą serią gramatykę mamy podaną na tacy.
Jednym słowem polecam! I podręczniki, i tłumaczenie.
Korzystaliście kiedyś z takiej metody nauki? 🙂
*Artykuł nie jest sponsorowany przez wydawnictwo Preston Publishing, a zaprezentowane podręczniki zostały przeze mnie zakupione nakładem własnych środków.
Nie znałam tej metody ani książek, ale wydaje mi się być świetna dla mnie! Przed wyprowadzka za granice bardzilo dużo tłumaczyłam i tak nauczyłam się chyba większości słów które znam 😀 ale wciąż mam dziury w gramatyce. Przejrzałam te serie na stronie wydawnictwa i chyba kupię cały komplet – dzięki za polecenie!
A jakbyś jednak się zdecydowała na jakiś program afiliacyjny – tylu ceneo czy coś – to chętnie poczekam z zamówieniem, daj znać 😉 czuje ze to super polecenie jest :)) tym bardziej ze zaczynam właśnie urlop macierzyński i chce ta gramatykę w ten rok doprowadzic do porządku 😉
Mam nadzieję, że będzie Ci się dobrze korzystało z tych podręczników 🙂 Przez najbliższe kilka miesięcy na pewno nie wejdę w żaden program afiliacyjny, tak że chyba nie ma sensu, żebyś tak długo czekała;) Powodzenia! I gratulacje 😉
Ciekawy wpis.
Fajny blog
Super!
Super!
Ciekawy wpis
Fajny blog
Super!
Super!
Fajny blog
Ciekawy wpis
Ciekawy wpis
Fajny blog
Super!
Super!
Super!
Fajny blog
Super!
Fajny blog
Ciekawy wpis
Ciekawy wpis
Super!
Fajny blog
Ciekawy wpis
Fajny blog
Fajny blog